Chociaż banki sygnalizują konieczność podniesienia marż kredytów hipotecznych oraz zaostrzenia kryteriów ich udzielania, prawdopodobnie w celu schłodzenia akcji kredytowania rynku nieruchomości w obliczu nadchodzącego obniżenia wzrostu gospodarczego, popyt na mieszkania, domy i inne nieruchomości nie maleje, a nawet przeciwnie – rośnie w rekordowym tempie. A w ślad za rosnącym popytem na mieszkania, zwiększa się zapotrzebowanie na kredyty hipoteczne na ich zakup.
Z raportów za III kwartał 2019 centrum wiedzy o rynku nieruchomości AMRON-SARFIN wynika, że liczba udzielonych kredytów hipotecznych w stosunku do ubiegłego roku, wynosi 87%, co daje pewność, że rok bieżący będzie kolejnym rekordowym w historii. Rekordowa, ok. 220.000, jest też liczba udzielonych kredytów, a ich wartość już przekroczyła nigdy dotąd nienotowaną kwotę 60 mld zł. Systematycznie rośnie też średnia wartość udzielanych kredytów hipotecznych. Obecnie wynosi ona ponad 282 tys. i była wyższa od wartości kredytu w analogicznym okresie roku ubiegłego o ok. 9%. Trzeba też nadmienić, że również pierwotny rynek deweloperski osiągnie w tym roku kolejne rekordy ilości oddanych do użytku – 51.021 i rozpoczętych – 63.025 mieszkań.
Wystarczy się z przytoczonymi liczbami zapoznać, żeby sobie uświadomić, że próby wynegocjowania z bankiem obniżenia stóp procentowych i marż, co miałoby prowadzić do obniżenia miesięcznych rat kredytu hipotecznego, mogą być trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe. Mimo to, wielu kredytobiorców chcących poprawić sobie budżet domowy przez obniżenie miesięcznej raty kredytu, sprawdza różne podsuwane przez doradców kredytowych pomysły, do których należy między innymi przeniesienie kredytu hipotecznego do innego banku.
Jakie są realne możliwości obniżenia kosztów już spłacanego kredytu hipotecznego?
Wnikliwe przeglądanie bankowych ofert kredytowych często prowadzi kredytobiorcę, chcącego obniżyć miesięczną ratę spłaty kredytu hipotecznego, do wniosku, że inne banki oferują niższe koszty kredytu, bo stosują niższe marże i stopy procentowe. W takich chwilach warto spokojnie i dociekliwie sprawdzić wszystkie za i przeciw, ponieważ w praktyce często się okazuje, że w ten sposób niczego się nie zyska, a nawet można stracić.
Rozczarowujące mogą być próby wprowadzenia aneksem do umowy kredytowej zmniejszenia marży. Bank nie rozpatrzy takiego wniosku aneksowego nieodpłatnie. Opłata za sporządzenie aneksu może wynieść do 0.5% wartości kredytu. Tymczasem bank wcale nie musi takiego wniosku o obniżenie marży uwzględniać i najczęściej tego nie robi. W ogóle banki raczej niechętnie odnoszą się do prób negocjowania nowych warunków już spłacanego kredytu, ponieważ taka czynność generuje dodatkowe koszty, które żadnych korzyści bankowi nie przynoszą. Realizując swoją ofertę kredytową każdy bank kieruje się własnymi uregulowaniami wewnętrznymi, w których określa obowiązujące wszystkich klientów kryteria. Tymczasem rozpatrując wniosek o zmianę warunków już istniejącej umowy, musiałby się odnosić do indywidualnych potrzeb kredytobiorcy.